czwartek, 19 lutego 2015

Wszystko o kaszy.......?






Cała mądrość o kaszy zawarta jest w popularnej wyliczance, jaką z dzieciństwa pamięta większość z nas:


Kipi kasza, kipi groch.
Lepsza kasza ni
ż ten groch.
Bo od grochu brzuszek boli,
A od kaszy si
ę zagoi.





  
Nie dość, że zdrowa, to na dodatek mniej czasu spędzamy w kuchni, żeby tę kaszę uwarzyć – jako danie główne lub składnik innych potraw – nie brudząc sobie rąk, jak, nie przymierzając, ziemniakiem (nieraz upapranym błotem) podczas jego „obróbki”.



Zamiast łykać preparaty krzemowe w tabletkach, lepiej przyrządzać sobie potrawy z kaszą jaglaną w roli głównej. Jest ona bowiem doskonałym źródłem  pierwiastka, który odpowiada za mocne kości, stawy i paznokcie, a przy okazji w dobrej formie trzyma nasze naczynia krwionośne, skórę i ułatwia pozbyć się z organizmu, co nam go zatruwać może.




Kasza jaglana nie zawiera glutenu, więc winna być spożywana przez osoby  chorujące na celiakię. Natomiast ostrożnie powinny obchodzić się z nią osoby z niedoczynnością tarczycy, to znaczy – jadać ją  najwyżej raz w tygodniu.




Kasze uważane są za najzdrowszą formę zbóż – są najmniej przetworzone, w związku z czym zachowują największą wartość odżywczą.




Są one bogate w błonnik, składniki mineralne i witaminy, dzięki czemu stanowią doskonałe „doładowanie” odżywcze na naszym talerzu. 
Pamiętać należy, że podczas odchudzania zmniejszeniu ulega spożycie jedynie kalorii, a nasz organizm w dalszym ciągu ma takie samo zapotrzebowanie na składniki mineralne i witaminy.




Kasze, zwłaszcza te gruboziarniste, mają niski indeks glikemiczny i zawierają dużo błonnika. Sprawia to, że po ich zjedzeniu zawarte w ich składzie węglowodany rozkładają się powoli, a uwolniona glukoza przez długi czas dostarcza naszym komórkom energię. Dzięki temu przez długi czas nie czujemy głodu i rzadziej mamy ochotę na słodkie przekąski i tłuste jedzenie.




















Nadieżda Siemionowa w książce  „Szkoła zdrowia. Uwolnij się od pasożytów i żyj bez nich!” o kaszy pisze tak:

Kasza wśród dawnych Słowian była równoznaczna z ucztą. Nowożeńcy przygotowywali ją drugiego dnia wesela, kiedy to wprowadzali się do domu pana młodego. Poprzedzające ślub lato narzeczony zazwyczaj poświęcał uprawie ziarna. Potem oboje przygotowywali je na ręcznym żarnie i gotowali taką ilość, by starczyło dla wszystkich gości. Tym samym młodzi pokazywali krewnym i bliskim – gościom na ślubie – że są przygotowani do życia, umieją orać, siać, przechowywać plony i przyrządzać zdrowe pożywienie.

Narzeczona przychodziła do domu narzeczonego z posagiem i koniecznie z wiadrem (miarką) ziarna. Otrzymywała je z domu ojca, by młoda rodzina przez pierwszy miesiąc wspólnego życia jadła kaszę oraz by mogła zapewnić poczęcie i rozwój zdrowego pierworodnego. Słowianie wiedzieli, że najsilniejszy potomek rozwinie się u matki która kocha kaszę jęczmienną (perłową). O słabym człowieku mówili, że jadł mało kaszy…..

Zazwyczaj przygotowując kaszę wsypywano ją do glinianego garnka, zalewano wodą, doprawiano solą, cukrem i ziołami a następnie dodawano słoninę lub  masło. Garnek przykrywano i zostawiano do rana w piecu na tlących się węglach. Rankiem, na śniadanie, gotowa była sypka kasza.

…..Najlepszym porannym posiłkiem jest kasza perłowa, która równomiernie wchłania w siebie całą żółć, sok trzustkowy, poprawia perystaltykę ………….


Przygotowanie kaszy perłowej wg Siemionowej:

Usuń z kaszy obce domieszki. Dokładnie przemyj pod bieżącą wodą i zamocz na noc w proporcji 1:4 . Rano zlej wodę a kaszę przemyj pod bieżącą wodą i podsmaż na patelni (suchej bez tłuszczu). Następnie wsyp ją do garnka z uprzednio przygotowanym bulionem warzywnym. Proporcja kaszy i bulionu powinna wynosić 1:3. Dodaj sól do smaku. 

Przyprawy – ziele angielskie, pieprz czarny, kolendrę, imbir, szafran, goździki, cynamon, suszony koper lub jego nasiona, nasiona pietruszki i inne wg własnego uznania.

Możesz z powyższych przypraw przygotować wyciąg olejowy. Przygotowanie wyciągu: Wlej na malutką patelnię 2 łyżki oleju roślinnego, postaw na ogień i doprowadź do wrzenia. Wsyp przyprawy i szybko zdejmij patelnię z ognia. Wlej bulion warzywny. Wszystkie aromaty rozpuściły się w oleju i nasycą kaszę.

Zmieszaj dokładnie kaszę z wyciągiem olejowym i bulionem warzywnym i gotuj bez przykrycia. Nie mieszaj więcej.

W czasie, gdy kasza się gotuje przygotuj do niej przyprawy z podsmażonych roślin okopowych. Marchew, seler i cebulę pokrój na tzw. „zapałkę” i lekko obsmaż na oleju. Kiedy kasza ugotuje się do sypkości (na powierzchni kaszy pojawią się ostatnie pęcherzyki powietrza), okraś podsmażonymi warzywami całą powierzchnię kaszy . Przykryj i pozostaw na małym ogniu jeszcze 3-4 minuty. Kasza jest ugotowana. 
Nakładaj ostrożnie nie burząc struktur powstałych podczas gotowania. Taka kasza da energię i rześkość na cały dzień…..

















Autorki książki „Leczenie żywieniem” Pani Jadwiga Kempisty, Urszula Chorzępa  klasyfikują pokarmy według ich energii i między innymi o kaszy piszą tak:














Kasza gryczana – wysoko energetyczna, podajemy ją w chorobach płuc, w chorobie uczuleniowej (astma), wychudzeniach, niedoborach energetycznych. Nie podajemy na pewno w otyłości ani chorobach skórnych.

















Kasza jęczmienna jest minusem energetycznym. Bardzo dobra w otyłości, chorobach skórnych, mająca dużo wartości odżywczych, energii, a mało kalorii, świetnie nadaje się do mięs. 
















Kasza jaglana – idealna kasza, obojętna energetycznie, posiadająca niesamowitą ilość związków odżywczych.


















Produktem obojętnym  energetycznie jest również ryż.


Łącząc pokarmy starajcie się nie łączyć dwóch wysoko energetycznych pokarmów, np. do mięsa nie używajcie kaszy gryczanej…….


Polecam serdecznie Państwu książkę " Leczenie żywieniem", w której przedstawiono ogromny, potwierdzony wieloma badaniami naukowymi wpływ tego co jemy, na nasze zdrowie i samopoczucie.