środa, 9 marca 2016

Bezcenny bio olej wiesiołkowy.



Bezcenny bio olej wiesiołkowy

- ciąg dalszy cyklu wykładów  dr  Ewy Dąbrowskiej, propagujący zdrowy styl życia.



 Nieprawidłowe żywienie wywołuje choroby, których przebieg jest  często przewlekły i podstępny. 

Dziwnym zbiegiem okoliczności ani  pacjenci, ani lekarze nie dostrzegają związku przyczynowego między  żywieniem, a rozwojem chorób. 

W podręcznikach akademickich  czytamy, że przyczyna choroby jest nie znana, albo że wywołują ją  różne czynniki, ale nie żywienie. 
Niektóre choroby noszą przydomek  samoistne np. nadciśnienie, ale nie znajdziemy nigdzie rozdziału o  leczeniu postem.


Dlaczego tak jest? Dlaczego tak mało ludzi pości,  skoro nawet religia uznaje konieczność poszczenia?


Musimy zdać sobie sprawę z tego, że często jesteśmy świadkami, a  nawet ofiarami walki dwóch sił, które nas atakują: 

  • z jednej strony  tzw. rozkosze podniebienia, dogadzanie sobie, rozwój zgubnych  nawyków i nałogów, wiara w reklamy, które wciskają się do naszych  umysłów każdą drogą, 
  • a z drugiej strony - wyrzeczenie, odmówienie  sobie przyjemności jedzenia, post lub skromne żywienie.



Która siła zwycięży, zależy od nas samych, gdyż mamy wolność  wyboru - wolną wolę. 
Sumienie nam bezbłędnie podpowiada, co  wybrać. 
Ale jak trudno iść za jego głosem. 
Wszędzie kusi żywność  przetworzona przemysłowo. 
Dziś nawet trudno znaleźć żywność  naturalną.



Będąc w towarzystwie można zaobserwować, że post często wywołuje  śmiech i kpiny. 
Lekarze nie doceniają jego roli, gdyż nie spotkali  się na studiach z postem.
Wielu z nich uwierzyło w potęgę leku  chemicznego.
A przecież leki usuwają jedynie objawy, a nie  przyczynę choroby. 

Na przykład: antybiotyk zabija bakterię, ale  właściwą przyczyną choroby nie była bakteria, ale obniżona  odporność organizmu. 

Powinniśmy przede wszystkim oczyścić organizm  z czynników blokujących odporność, a następnie spożywać taki  pokarm, który dostarczy wszystkich elementów niezbędnych do  prawidłowego funkcjonowania systemu odporności.


Dziś zaprosiłam kolejnego pacjenta, pana Józefa, który był ofiarą  takiego nieprawidłowego żywienia. Chorował przez wiele lat,  przebył śmierć kliniczną. Obecnie dzięki diecie jarzynowo-owocowej  i racjonalnemu żywieniu odzyskał zdrowie.

Wypowiedź pacjenta: 

Mam 71 lata. Od 15 lat choruję na astmę  oskrzelową, chorobę wieńcową, zatory płucne, kamicę nerkową oraz  zmiany kostne kręgosłupa, kończyn dolnych i górnych. W 1980 roku  przeszedłem zawał serca. Od 1977 roku przebywałem w szpitalach 16  razy. Po każdym pobycie w szpitalu przybywało mi leków, które mi  przepisywano na poszczególne choroby. Doszło do tego, że łykałem  15 tabletek dziennie.

Prześwietlenie przewodu pokarmowego wykazało  przepuklinę, która wywołuje częste pieczenie tzw. zgagę. Wówczas  waga moja wynosiła 97 kg. Na to wszystko składało się odżywianie  pokarmem bogatym w białko, jak mięso wieprzowe dość tłuste,  przeważnie wędzone i smażone, często sos, mleko pełnotłuste,  masło, jaja, wędliny oraz dużo pokarmów mącznych. Wszystko to  pogłębiało moją chorobę. Stawałem się bezradnym, bez chęci do  życia, obojętnym na wszystko, co się wokół mnie dzieje.


Często zapadałem na zapalenie oskrzeli i płuc. Pobyty w szpitalu  trwały niejednokrotnie 3 miesiące. Powstawały obrzęki nóg. Było  bardzo słabe krążenie, gdyż marzły mi nogi. Na dłoni miałem guzy  kostne zwyrodnieniowe wielkości śliwki. Wypróżnienie było co 4-5  dni. Przeważnie z zaparciem. Włosy były sztywne jak druty.  Poruszałem się z wielkim trudem. Po przejściu 50 m musiałem  odpoczywać. Zamieszkuję na I piętrze. Kiedy szedłem do mieszkania brak  powietrza zmuszał mnie do odpoczynku na 1 /2 piętrze. W czasie  mojej choroby korzystałem kilkakrotnie z sanatorium. Po każdorazowym pobycie nie było widocznej poprawy. Zmiany kostne na  dłoniach były tak duże, że miałem trudności z pisaniem, trzymaniem  łyżki, a nawet z ubieraniem się. Nie mogłem nawet podnieść rąk do  góry.


W grudniu 1993 roku pogotowie przewiozło mnie ponownie do  szpitala, gdzie zostałem reanimowany z powodu zatrzymania pracy serca. 

Po  kilkudniowym pobycie na oddziale kardiologii, zostałem przeniesiony na oddział wewnętrzny i tam zastosowano mi dietę  składającą się wyłącznie z jarzyn i owoców. Przez kilka dni  organizm mój miał trudności z przestawieniem się na inne żywienie,  lecz konsekwentny upór i samozaparcie zostało wynagrodzone tym,  że po 3 tygodniach waga wykazała spadek o 8 kg i z zaleceniem  zachowania diety zostałem wypisany ze szpitala.

Dietę stosuję w  dalszym ciągu, co trwa już 10 miesięcy. Obecnie ważę 69 kg, tzn.  waga moja spadła o 28 kg.

Zaznaczam, iż przez cały czas nie biorę  absolutnie żadnych leków. Czuję się bardzo dobrze. Wszystkie  dolegliwości ustąpiły. 

Nie mam astmy. Poprzednio zapadałem na  astmę wielokrotnie w ciągu roku. Przyjmowałem silne leki, jak  encorton, co łagodziło na krótko objawy.
Przy zmianie pogody  duszność i bóle stawów uniemożliwiały mi opuszczenie mieszkania.


Obecnie nie mam żadnych dolegliwości, ani bólów stawów i sam  jestem zaskoczony, że guzy zwyrodnieniowe kości rąk, który były  wielkości śliwki całkowicie cofnęły się i wróciła sprawność.   
Ustąpiły ograniczenia ruchomości stawów i mogę swobodnie unosić  ręce. Poprzednio miałem bóle kręgosłupa, stawów kolanowych i  łokciowych, przy zmianach pogody. 
Teraz nie odczuwam żadnych  dolegliwości przy zmianie pogody. 

Kiedyś wciąż byłem senny i  spałem dniem i nocą. 
Wszystko to minęło bezpowrotnie.
Wstaję o 6  rano, czuję się wyspany i mam dużą chęć do pracy, jak za czasów  mojej młodości. Dużo chodzę w terenie górzystym (ponad 4 km/  dzień) i nie odczuwam ani duszności, ani bólu nóg.

Cholesterol obniżył się z 386 mg% do 147 mg%. 
Ustąpiła arytmia  serca, bóle serca i obrzęki nóg. 
Poprzednio, mimo brania wielu  leków, te dolegliwości utrzymywały się przez ponad 20 lat. 
Będąc  na kontroli u okulisty okazało się, że wzrok uległ poprawie i  przepisano mi szkła o I dioptrię słabsze i mam nadzieję, że będę  mógł w niedługim czasie czytać bez szkieł. 
Zauważyłem, że włosy  przestały wypadać i stały się miękkie jak aksamit. Nie mam  trudności z wypróżnianiem.
 
Niskie ciśnienie tętnicze, które miałem  od lat, uległo normalizacji. 
Wszyscy, którzy mnie znali, teraz nie  poznają mnie. Twierdzą, że wyglądam o 10 lat młodziej.
Kiedyś  wiosną i jesienią cierpiałem na wrzody żołądka. Dolegliwości  wrzodowe ustąpiły bez żadnych leków, tylko dzięki radykalnej  zmianie żywienia.

Od roku nie jem mięsa, ciast, cukierków, ani  żadnych tłuszczów zwierzęcych. 
Moje pożywienie składa się w 80  proc. z surówek z dodatkiem chleba razowego, kasz, fasoli i olejów  tłoczonych na zimno z dodatkiem 2 kapsułek oleju wiesiołkowego.  Wszystkie badania mam prawidłowe. 

Naturalne żywienie i post czynią  cuda i Bogu niech będą dzięki za to!



Jak widzimy nasz pacjent całe życie odżywiał się tłusto i obficie.  Od około jednego roku jest wegetarianinem, nie je żadnych  produktów zwierzęcych, tylko pokarm roślinny i olej wiesiołkowy i  czuje się świetnie.


Tłuszcze zwierzęce, jak widać, nie należą do zdrowego żywienia.  Podobnie tłuszcze roślinne utwardzone czyli margaryny, także nie  należą do zdrowego żywienia. 

Reklama zachęca do kupowania margaryn  informując, że nie zawierają cholesterolu. To prawda, bo pochodzą  z oleju roślinnego, a rośliny nie wytwarzają cholesterolu - to  chwyt reklamowy. Cholesterol produkują tylko organizmy zwierzęce. 

Utwardzony olej roślinny czyli margaryna - nie występuje w  naturze. Nasz organizm nie jest przystosowany do spożytkowania  takich olejów roślinnych przetworzonych przemysłowo. Niektóre  margaryny mają aż 40 proc. nieprawidłowych kwasów tłuszczowych o  strukturze przestrzennej zwanej - trans. 


Tylko struktury - cis  występują naturalnie w przyrodzie i one są najlepiej przyswajalne  przez organizm człowieka. Te naturalne oleje roślinne są  najzdrowsze, jeśli spożywamy je w nasionach oleistych, jak soja,  pestki słonecznika, dyni lub w olejach tłoczonych na zimno, a nie  rafinowanych. 

Takie oleje sprzedają sklepy ze zdrową żywnością. W  tych olejach zawarte są tzw. nienasycone kwasy tłuszczowe, które  budują nasze błony komórkowe. Z tych kwasów tłuszczowych organizm  syntetyzuje niezwykle cenne prostaglandyny m. in. chroniące przed  miażdżycą i przed zapaleniem.


Jak wykazały badania naukowe, tłuszcze stałe, a więc zwierzęce  oraz kwasy tłuszczowe - trans (zawarte m. in. w margarynach), mogą  zablokować enzym desaturazę, dzięki któremu powstaje w organizmie  tzw. kwas gamma-linolenowy, a z niego prostaglandyny. 

Zahamowanie  syntezy prostaglandyn sprzyja rozwojowi szeregu chorób takich,  jak: miażdżyca, nadciśnienie, wysoki poziom cholesterolu,  alergiczne zapalenie skóry, reumatoidalne zapalenie stawów,  zatrucie ciążowe, obrzęk piersi, przerost prostaty, stwardnienie  rozsiane, zespół zmęczenia powirusowego, a nawet zaburzenia  zachowania u dzieci i wiele innych chorób.


Na szczęście ten  brakujący kwas gamma-linolenowy można uzupełnić w diecie,  przyjmując olej wiesiołkowy, który zawiera go około 10 proc. Kwas  gamma-linolenowy nie występuje w innych pokarmach.

Olej z  wiesiołka jest dostępny w aptekach i sklepach ze zdrową żywnością  (np. Oeparol firmy Agropharm).

Pamiętajmy o uzupełnieniu naszej  diety w ten cenny olej. Wystarczą 2 kapsułki na dzień i wówczas  zaobserwujemy nie tylko ustępowanie chorób skóry, ale też większą  odporność na infekcje, obniżenie podwyższonego ciśnienia i  cholesterolu, ustępowanie obrzęku piersi i powikłań naczyniowych w  cukrzycy, zakrzepach, a nawet uspokojenie nadmiernie pobudzonych  dzieci.

Olej wiesiołkowy koryguje szkody wywołane nieprawidłowym  żywieniem.


Należy pamiętać, że mleko matki jest najlepszym  pokarmem dla dziecka m. in. dlatego, że zawiera kwas gamma-linolenowy. Obecność w diecie matki olejów przetworzonych  przemysłowo, które zawierają m. in. wiązania - trans, obniża  zawartość kwasu linolenowego w mleku i hipotetycznie zapoczątkowuje m. in. miażdżycę i choroby alergiczne u dziecka.

Jak  widzimy przez spożywanie przetworzonych olejów, można doprowadzić  do rozwoju miażdżycy, zaś olejem nieprzetworzonym, a jedynie  wytłoczonym z nasion, możemy leczyć miażdżycę i wiele innych  chorób.


Dla człowieka zawsze najlepszym pokarmem będą  ziarna, nasiona oleiste,  warzywa i owoce.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.