-
ciąg dalszy cyklu wykładów dr Ewy Dąbrowskiej, propagujący zdrowy styl życia.
Dieta - diecie nierówna
W ostatnich
latach rośnie ilość doniesień naukowych, wskazujących na to, że sposób odżywiania ma znaczny wpływ
na zdrowie.
Odżywianie
to wielki problem współczesnej cywilizacji. Człowiek musi jeść, aby żyć, ale co powinien jeść - o
tym na ogół mamy zupełnie błędne
pojęcie.
Z samym,
jedzeniem wiąże się kilka funkcji:
1) odżywcza
- budująca nasz organizm,
2)
przyjemności - gdyż zaspokajamy popęd głodu,
3)
towarzyska - gdy jedzenie umila nam czas.
Aby odżywianie
spełniało właściwą rolę, powinno być jak najbardziej naturalne i urozmaicone. Ono ma zapewnić
odtwarzanie zdrowych tkanek.
Pokarm nie
może "zaśmiecać" organizmu, lecz powinien go oczyszczać. Zdrowy i oczyszczony organizm sam
dyktuje, czego mu aktualnie potrzeba.
Istnieje
nawet kierunek leczenia zwany
anopsologią, gdzie zaleca się dobierać pokarmy na zasadzie instynktu. Ten instynkt jest szczególnie
silnie rozwinięty u zwierząt, a także u
małych dzieci.
U dorosłych
zdarza się, że jest on zagłuszany przez
nałogi, zanieczyszczenia chemią i produktami
przemiany materii.
Spotkałam
się z interesującą hipotezą, tłumaczącą napady
patologicznego głodu.
Otóż
organizm, który jest przeładowany
toksynami, próbuje uruchomić mechanizmy oczyszczające. Ponieważ wiąże się to z nieprzyjemnymi doznaniami (ból
głowy, głód), więc, aby je zagłuszyć,
przyjmujemy dodatkowe porcje pokarmu, aby
zahamować oczyszczanie. Jedna z pacjentek cierpiąca na otyłość, nadciśnienie i chorobę wieńcową - odczuwała
już na początku postnej diety bóle
głowy, była rozdrażniona, miała stan podgorączkowy. Ponieważ odczuwała też
ssanie w żołądku, więc spożyła pokarm
mięsny, po którym poczuła się jak nowo narodzona; wszystkie objawy ustąpiły. Ten przykład
wskazuje, że często nieświadomie stajemy
się ofiarami "nałogu pokarmowego".
Jaki
kierunek żywienia warto stosować na co dzień? Tu zdania są podzielone. Uważam, że najzdrowszym
kierunkiem żywienia jest żywienie
naturalne, a więc jak najmniej przetworzone. Taki kierunek żywienia reprezentuje też makrobiotyka.
Kiedyś
podczas badań lipidów krwi w grupie studentów żywiących się tradycyjnie stwierdziłam, że wszyscy mieli
zaburzenia w proporcji tych lipidów z
wyjątkiem jednej studentki, która - jak się później okazało - była od wielu lat wegetarianką.
Badani studenci czuli się dobrze,
jednakże stali się potencjalnymi kandydatami do rozwoju chorób cywilizacyjnych w przyszłości.
A jak
problem żywienia ludzi chorych jest przedstawiony w tradycyjnej dietetyce? Podręcznik dietetyki,
przeznaczony dla techników technologii
żywienia z 1990 roku zakłada, że dieta w
żadnym schorzeniu nie może spowodować niedoborów pokarmowych i jest opracowana na zasadzie żywienia
człowieka zdrowego, z uwzględnieniem
jedynie pewnych modyfikacji.
Podstawą
żywienia jest tak zwana dieta
łatwostrawna, to znaczy z wykluczeniem produktów trudno strawnych. Taka dieta składa się z
białego pieczywa, sucharków, biszkoptów,
kaszy manny, białego ryżu, makaronu,
mleka, jaj, chudego mięsa, ryb, masła, śmietanki, olejów rafinowanych, warzyw, owoców, białego cukru,
dżemów, galaretek, zup na wywarach
mięsnych, majonezów, sosów itp.
W rozdziale
poświęconym leczeniu choroby wrzodowej czytamy, że dieta lekkostrawna nie zdała egzaminu w tym
przypadku, wobec tego zaleca się unikać
pokarmów, które powodują dolegliwości bólowe.
W rozdziale poświęconym zaparciu kurczowemu
jelita, zaleca się eliminację błonnika i
spożywanie białego pieczywa, margaryn,
mięsa, jaj, dżemów.
Dieta w
chorobach wątroby zaleca śmietanę, margaryny,
masło, mięso, sosy.
Nie
widziałam w swojej praktyce lekarskiej
korzystnych efektów takiej diety lekkostrawnej.
W pismach popularnych pojawiają się wciąż nowe
przepisy diet przeciwmiażdżycowych,
odchudzających itp. bazujących często tylko
na białku i tłuszczach. Słynna dieta Hollywoodzka Hausera kładzie duży nacisk na zawartość białka, witamin i
soli mineralnych, stąd dużo w niej
mięsa, jaj, ryb, mleka oraz owoców i jarzyn. Warianty diet bywają rozmaite.
Obserwowałam
kiedyś pacjentkę krańcowo wyniszczoną, z licznymi niedoborami białek i elektrolitów, której
zalecono dietę kleikową z powodu nieżytu
żołądka. Pacjentka była wierna tej diecie przez
kilka miesięcy.
Pacjentom,
przygotowywanym do zabiegu operacyjnego, zaleca się w wielu szpitalach tzw. dietę galaretkową.
Są też inne
diety jednostronne np. nisko-sodowa dieta
wyłącznie mleczna lub ryżowa w
nadciśnieniu.
Są to
przykłady diet niefizjologicznych, sprzecznych
z Naturą.
Organizm,
któremu dostarczono kleik z mąki, rozkłada skrobię na cukier. Cukier jest składnikiem odżywczym.
Aby został przyswojony, musi zabrać z
organizmu witaminy i sole mineralne. Wywołuje to duże zaburzenia w biochemicznej równowadze.
Analogicznie jest w przypadku spożywania galaretek czyli
żelatyny. Jest to białko
niepełnowartościowe, które zuboży organizm w tzw. niezbędne aminokwasy i dodatkowo zanieczyści barwnikami
chemicznymi. Bardziej korzystne jest w
tych przypadkach picie samego soku z
marchwi, który alkalizuje organizm i oczyszcza jelita.
Jak na tym
tle przedstawia się dieta warzywno-owocowa?
Pod względem kalorycznym odpowiada ona postowi.
Surowe rośliny zawierają sok bogaty w
witaminy, enzymy i mikroelementy oraz
błonnik, który zapewnia sprawne oczyszczanie przewodu pokarmowego. Błonnik rozpuszczalny, zawarty np. w skórce
od jabłek, obniża także cholesterol i
zwiększa produkcję antykamiczych kwasów
żółciowych.
Warzywa
stosowane w kuracji zawierają jedynie śladowe ilości białek, tłuszczów i niewielkie ilości cukrów,
które w połączeniu z biokatalizatorami
(witaminy, enzymy, mikroelementy) usprawniają
wiele szlaków metabolicznych. Ze względu na niską zawartość kalorii, organizm zapoczątkowuje procesy
spalania materiałów zapasowych
(odżywianie wewnętrzne). Każda komórka, która w tym czasie obumiera, wysyła sygnały za
pośrednictwem mediatorów, co doprowadza
do regeneracji czyli tworzenia odmłodzonych, zdrowych komórek. Jest to proces rewitalizacji.
Jestem pod
wrażeniem pacjenta, który zgłosił się do mnie z powodu kilkuletniej ślepoty w wyniku odklejenia
siatkówek. Chorował na cukrzycę i
nadciśnienie. Laseroterapia nie odniosła żadnego skutku.
Po
zastosowaniu 6-tygodniowej diety warzywno-owocowej, a następnie 6-tygodniowego okresu zdrowego
żywienia, pacjent uzyskał wzrok,
siatkówki uległy regeneracji. Cukrzyca wprawdzie nie cofnęła się całkowicie, ale można było
znacznie zredukować dawkę insuliny.
Ustąpiły całkowicie objawy nadciśnienia i polineuropatii. Nastąpiła też
normalizacja lipidów krwi.
Będąc przed
kilku laty na I Światowym Kongresie Polonii Medycznej w Częstochowie, przedstawiłam wyniki leczenia
dietą warzywno-owocową. Dyskusjom nie było końca. Wielu spośród lekarzy podzieliło się swoimi doświadczeniami w
przywracaniu zdrowia pod wpływem bardzo
nisko kalorycznej diety (Very low caloric diet).
Nasze wyniki
zgodnie potwierdziły zdolność organizmu do samoleczenia.
Układ odpornościowy naszym wewnętrznym lekarzem
Jedną z
głównych przyczyn rozwoju chorób cywilizacyjnych jest niezgodny z Naturą sposób odżywiania.
Konsekwencją
tego jest nagromadzenie w organizmie
toksycznych produktów przemiany materii.
Wielu z nas, nie zdając sobie sprawy z tego, że staliśmy się "niewolnikami pewnych
pokarmów", nadal spożywa duże ilości
mięsa, soli, ciastek, słodyczy, mocnej kawy. Z jednej strony ciało domaga się tego, co pobudza organizm i
przynosi chwilową ulgę, zaś z drugiej
strony tenże organizm dąży do eliminacji nagromadzonych toksyn.
Takie
oczyszczenie jest możliwe z chwilą zaprzestania przyjmowania odżywczych pokarmów. Ponieważ post może
wywołać uczucie osłabienia, a nawet pogorszenie samopoczucia, stąd
niektórzy pacjenci, nie uświadamiając sobie
tego okresu adaptacyjnego stwierdzają,
że nie odpowiada im zmiana diety i wracają do
dalszego pobudzania organizmu przez te pokarmy.
Konsekwencją
tak utworzonego błędnego koła jest
niezdolność organizmu do samooczyszczenia oraz rozwój szeregu chorób
zwyrodnieniowych i infekcyjnych. Typową
cechą chorób współczesnej cywilizacji jest ich
przewlekłość i brak tendencji do samoistnego wyleczenia. Leki nie są w stanie usunąć zaburzeń przemiany
materii, wywołanych nieprawidłowym
żywieniem. Te zaburzenia można wyleczyć postem i naturalnym biologicznie pokarmem.
Już
Hipokrates twierdził: "pozostawcie leki tam, gdzie są, jeżeli możecie wyleczyć chorego zalecając mu
dietę". Dr Bieler w książce
Pożywienie najlepszym lekarstwem tak pisze: "... ból, niedomaganie,
choroba, wywodzą się z błędnego żywienia i
stosowanych leków - cierpicie, bo jesteście przepełnieni substancjami toksycznymi, pochodzącymi ze źle
skomponowanej diety, syntetycznych
pokarmów, wyjałowionych, sztucznie barwionych,
nasyconych sztucznymi zapachami, zbyt pobudzającymi; mało jecie warzyw i owoców, zbyt długo gotujecie
naturalne pokarmy, brak wam ruchu i
gimnastyki - wtedy toksyny blokują mechanizmy filtrujące i wydalające wątroby, jelit i skóry".
A więc
rzeczywistą przyczyną chorób są rozmaite toksyny, które muszą ulec eliminacji m. in. z żółcią do
jelit i przez nerki z moczem. Gdy
wątroba i nerki są "przeładowane" tymi substancjami, wówczas toksyny przedostają się do krwi i
wydalane są drogą zastępczą przez płuca
i skórę. Stąd często obserwuje się nieżyty
oskrzeli, zapalenie płuc, czyraki skóry, trądzik, łuszczycę itp.
Niedawno
leczyłam dietą pacjenta z powodu dużego stopnia otyłości i nadciśnienia. Od wielu już lat cierpiał on
także na łuszczycę, która okresowo
zaostrzała się. Przed podjęciem diety miał on
nieduże ognisko łuszczycy, na klatce piersiowej, ale już po kilku dniach postu na warzywach wystąpił bardzo
intensywny wysiew zmian łuszczycowych,
który objął niemal całe ciało. W tym czasie tracił na wadze, ciśnienie ulegało normalizacji i
ogólnie czuł się dobrze. Po kilku
tygodniach diety włączyliśmy olej z wiesiołka i
Padmę, nie przerywając kuracji "oczyszczającej". Skóra zaczęła
się oczyszczać ze zmian łuszczycowych.
Obecnie pacjent kontynuuje okres
zdrowego żywienia, schudł w ciągu 6 tygodni 15 kg, a ma jeszcze 10 kg nadwagi. Ciśnienie jest
prawidłowe, nie przyjmuje żadnych leków.
Na skórze widoczne są tylko resztkowe zmiany
łuszczycowe.
W
piśmiennictwie znalazłam opis leczenia łuszczycy 3-krotnymi kuracjami 10-dniowej głodówki. Wiadomo
również z literatury, że łuszczyca
współistnieje ze stłuszczeniem wątroby i obecnością we krwi dużej ilości kompleksów
immunologicznych. Taka wątroba, która
uległa stłuszczeniu, jest obładowana toksynami i nie jest w stanie oczyszczać krwi z kompleksów
immunologicznych. Dopiero post, który
usuwa stłuszczenie wątroby, doprowadza do eliminacji wszelkich zanieczyszczeń krwi, w tym
kompleksów immunologicznych. Także układ
immunologiczny oczyszcza się z tych blokujących
czynników. Dodatkowo olej wiesiołkowy wbudowuje się w błony komórek immunologicznych, zapewniając
przywrócenie ich funkcjonalnej sprawności, co doprowadza do zdrowia.
Jeżeli nie
stosujemy postu, to wszelkie toksyny, kompleksy
immunologiczne są gromadzone w tkankach, co wywołuje zmęczenie, niepokój, migreny. Aby usunąć stan zmęczenia,
zwykle pijemy kawę. Toksyczne kwasy z
kawy dodatkowo zanieczyszczają organizm i
gromadzą się w tkankach. Kawa stymuluje nadnercza, co znów wywołuje krótki stan euforii. Kawa dodatkowo
upośledza przyswajanie magnezu, pogłębiając stan zmęczenia. Złe
samopoczucie i zmęczenie są w
dzisiejszych czasach bardzo częstym objawem i
mogą być wynikiem nie tylko stanu zanieczyszczenia organizmu toksynami, ale także wyrazem hipoglikemii
(niedocukrzenia).
Pamiętam
pacjenta, którego. przywiozło pogotowie ratunkowe jako chorego umysłowo. Był bardzo pobudzony,
wykrzywiał twarz, nie mógł nic
powiedzieć, tylko bełkotał. W końcu zorientowałam się, że chce coś napisać. Więc podałam mu kartkę i
długopis, a on drżącą ręką napisał:
Glukoza. Wszystko stało się jasne, natychmiast podaliśmy mu dożylnie glukozę i wszystkie objawy
ustąpiły, stał się spokojny, zaczął
normalnie mówić. Okazało się, że chorował na
cukrzycę, wstrzyknął sobie insulinę, nic nie zjadł i doszło do hipoglikemii.
Zespół ten
przebiega klinicznie pod postacią różnorodnych objawów klinicznych takich jak: wyczerpanie,
depresja, bezsenność, niepokój, lęki,
drażliwość, bóle i zawroty głowy, drżenie ciała, trudności koncentracji, zimne stopy i dłonie,
niespołeczne zachowanie, nieopanowany
głód m. in. słodyczy i ma wiele innych
objawów.
Hipoglikemia
może imitować wiele takich chorób jak: opóźnienie
umysłowe, alkoholizm, neurastenia, schizofrenia, choroba Parkinsona, epilepsja. A wystarczy
zahamować huśtawkę insulinową przez
całkowitą eliminację cukrów rafinowanych i
zastąpienie ich węglowodanami, złożonymi w postaci produktów z pełnego zboża, warzyw i owoców, aby wszystkie
te objawy ustąpiły. Hipoglikemia po posiłkowa
jest wywołana nadmiernym dowozem cukrów
rafinowanych. Cukry te wchłaniają się szybko, powodują wyrzut insuliny i następową hipoglikemię. Cukry
złożone wchłaniają się wolno, powodują
powolny wzrost insuliny i nie doprowadzają do
niedocukrzenia. Zatem właściwy biologicznie pokarm jest w stanie usunąć całą listę objawów chorobowych.
Zatrzymajmy
się nad naszym "lekarzem wewnętrznym", którym jest układ odpornościowy.
Lekarze
różnych specjalności powinni w nim
widzieć swego znakomitego sprzymierzeńca w dążeniu do utrzymania stanu zdrowia organizmu. Ten niezwykle
precyzyjny układ przypomina dobrze
zorganizowane społeczeństwo, gdzie poszczególne komórki wykonawcze są podporządkowane komórkom
przywódczym i w zależności od sytuacji
potrafią niszczyć, tolerować lub wspierać np.
regenerację naszych komórek i tkanek. Układ odpornościowy sprawnie funkcjonuje dzięki produktom komórek
immunologicznych, pełniących rolę
przekaźników, które zapewniają porozumiewanie się w obrębie nie tylko układu odpornościowego, ale także
układu hormonalnego i nerwowego.
Pożywienie
stanowi materiał budulcowy, zaś post stanowi czynnik oczyszczający i regenerujący dla układu
immunologicznego.
Istnieje związek przyczynowy między zdrowiem,
długością życia, a sprawnym układem
odpornościowym. Dlatego w postępowaniu lekarskim należy rozważyć problem czy wspierać nasz centralny
układ sterowniczy, jakim jest układ
odpornościowy, czy też ograniczyć się do działań doraźnych, przeciw-objawowych, chwilowo
łagodzących dolegliwości, jak
antybiotyki, hormony sterydowe nadnerczy, czy hormony płciowe, których ubocznym działaniem jest upośledzenie
funkcji układu odpornościowego.
Wśród
terapii wzmacniających nasz układ immunologiczny można wymienić kuracje postne, olej wiesiołkowy i
ziołowy lek o właściwościach
immunokorekcyjnych o nazwie Padma 28. Takie
postępowanie skutecznie zapobiega chorobom infekcyjnym, alergicznym,
immunologicznym, hamuje starzenie się organizmu, sprzyjając regeneracji tkanek. Wielokrotnie
obserwowałam korzystny efekt takiego
postępowania w leczeniu nawracających infekcji
górnych dróg oddechowych, czy nie gojących się owrzodzeń podudzi.
Już w
trzeciej dobie kuracji warzywno-owocowej można było zaobserwować regenerację troficznie
przebarwionej skóry podudzi, szybkie
ustępowanie podskórnych wylewów po iniekcjach dożylnych, znikanie złogów cholesterolu odłożonych na
powiekach, zwanych kępkami żółtymi.
Tylko oczyszczony i sprawny układ immunologiczny jest w stanie wspomagać
leczenie każdego procesu chorobowego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.