-
ciąg dalszy cyklu wykładów dr Ewy Dąbrowskiej, propagujący zdrowy styl życia.
Procesy gnilne w jelitach a zdrowie
W leczeniu
chorób odpowiednim żywieniem należy w pierwszym etapie zastosować post np. oparty na jarzynach, aby
oczyścić organizm z wszelkich złogów, a
następnie stosować zdrowe żywienie i okresowo
posty.
Dziś
zaprosiłam kolejnego pacjenta, pana Henryka, chorego na porfirię skórną, który podzieli się z
Państwem swoimi obserwacjami na temat
jego choroby i leczenia dietą warzywno-owocową.
Mam lat 63.
Od 30 lat choruję na porfirię skórną.
Codziennie,
od wielu lat tworzyły mi się na
grzbietach rąk, twarzy i szyi -
pęcherze, które pękały, pozostawiając nie gojące się rany.
Skóra na dłoniach była krucha i odbarwiona. Przy
lekkim uderzeniu rwała się jak mokry
papier. Oddawałem
mocz koloru ciemnego piwa. Miałem bardzo
dużo innych dolegliwości, jak bóle serca po wysiłku, wysokie nadciśnienie (ponad 200/130).
Miażdżyca
nóg uniemożliwiała mi chodzenie.
Mogłem wejść
najwyżej na I piętro i musiałem długo
odpoczywać, gdyż bolały mnie nogi i
brakowało tchu.
Ważyłem
około 100 kg. Bolały mnie wszystkie stawy
i zmuszony byłem brać wiele leków.Leki
powodowały zgagę, wymioty, wrzody
żołądka, które nie ustępowały mimo leczenia.
Od wielu
lat miałem trudności z wypróżnianiem.
Pojawiły się nawet żylaki na nogach. Po
niedużym wysiłku pociłem się i miałem wciąż duże pragnienie.
Z powodu zmian skórnych byłem
często w szpitalu, ale leczenie było
nieskuteczne. Pracując w handlu, narażony byłem na urazy skóry na dłoniach, co uniemożliwiało mi
pracę.
Miałem złą
odporność, gdyż często się przeziębiałem. Każda infekcja trwała po kilka miesięcy. Również miałem
paradontozę i ropne zapalenie dziąseł. Z
tego powodu straciłem wiele zdrowych zębów.
Dotąd odżywiałem
się głównie mięsem, słodyczami, tłuszczem i piłem duże ilości piwa.
Przed rokiem
przebyłem 6-tygodniową kurację
warzywno-owocową i od tej pory zmieniłem radykalnie odżywianie na całkowicie roślinne.
Schudłem 25
kg.
Zagoiły się
wszystkie rany. Skóra stała się mocna i
odporna na urazy.
Zniknęły
również odbarwienia skóry.
Ustąpiły bóle
serca i nóg.
Mogłem teraz ciężko
pracować uprawiając działkę swoją i jeszcze działki dwóch kolegów.
Teraz nie
mam zgagi ani kłopotów z wypróżnieniem.
Ustąpiły też wszystkie bóle reumatyczne i korzonkowe.
Nawet
cofnęły się żylaki nóg. Wcale się nie
przeziębiam. Mam prawidłową wagę, która
utrzymuje się.
Poprzednio
źle spałem, byłem wciąż niewyspany.
Teraz śpię doskonale i mam wiele energii do życia.
Wyzbyłem się nie
tylko nałogu papierosowego, alkoholowego, ale
także smakołyków i mięsa.
Otoczenie
dziwi się skąd mam tyle energii. Nie
chcą wierzyć, że poszcząc i jedząc tylko rośliny można wyzdrowieć.
Zatrzymajmy
się nad tą chorobą.
Jej przyczyną jest niedobór
jednego z enzymów wątrobowych, niezbędnych do syntezy porfiryn, z których powstaje m. in. hemoglobina.
W grupie 83
chorych na porfirię obserwowałam, że
oprócz typowych dla tej choroby zmian
skórnych w postaci nie gojących się ran i pęcherzy na grzbietach dłoni i twarzy, bardzo często współistnieją z
nią inne choroby cywilizacyjne. Niemal u
wszystkich chorych występuje stłuszczenie
wątroby, u 50% chorych jest choroba wieńcowa i miażdżyca kończyn dolnych, objawiająca się chromaniem przy
chodzeniu.
Z dużą częstotliwością występuje zapalenie wątroby,
choroba wrzodowa żołądka lub
dwunastnicy, choroba zwyrodnieniowa stawów, paradontoza, cukrzyca, nadciśnienie
itp.
Jak powiązać
przyczynowo te wszystkie choroby?
Badani
pacjenci nie byli ludźmi starymi, średnia wieku wynosiła 50 lat. Wszyscy odżywiali się tradycyjnie, żaden
nie stosował postów. W ich krwi
stwierdziłam dużą ilość tzw. kompleksów immunologicznych, które na przestrzeni
10 lat utrzymywały się na wysokim
poziomie. Podobnie wysoki poziom takich kompleksów obserwowałam w wielu innych chorobach
cywilizacyjnych. Wiadomo dziś, że takie
cząsteczki kompleksów blokuj ą komórki immunologiczne.
Wówczas
system odpornościowy nie rozpoznaje i nie
niszczy żadnych złogów np. cholesterolu, ani zwyrodnień np. dziąseł, zmarszczek na skórze, ani bakterii,
czy wirusów.
Skąd się
biorą we krwi takie cząsteczki?
Można
podejrzewać, że pochodzą one z jelit, z
bakterii gnilnych.
Ponieważ
stłuszczona wątroba traci zdolność
oczyszczania krwi napływającej z jelit,
więc te cząsteczki przedostają się do krwi, upośledzają systemy usuwania zbędnych złogów i zwyrodnień, co
sprzyja rozwojowi wielu chorób.
Praktyka
potwierdziła słuszność tej teorii. Okazało się,
że przez zastosowanie postu opartego na jarzynach te kompleksy znikają z krwi w ciągu kilku tygodni, a więc
tym samym krew się oczyści.
Dopiero
wtedy organizm uruchamia samooczyszczanie i
regenerację, a więc samoleczenie.
Co dzieje
się, jeżeli spożywamy białko zwierzęce np. mięso?
Mięso długo zalega w przewodzie pokarmowym, co u
człowieka trwa dłużej niż u zwierząt
mięsożernych.
Mięso jest
pokarmem niezrównoważonym, gdyż nie ma
m. in. błonnika.
Bakterie
gnilne w jelicie niszczą bakterie
fermentacji mlekowej, które są niezbędne do trawienia błonnika oraz do produkcji witaminy B i K.
Bakterie
gnilne nie produkują witamin.
Mówiąc o
szkodliwości mięsa, wymienia się zwykle
przestrogę, że mięso szkodzi gdy jest tłuste i smażone, natomiast niewiele się mówi o tym, że każde
białko zwierzęce podlega gniciu
jelitowemu.
Wystarczy
nieduże uszkodzenie wątroby, jak
stłuszczenie, aby produkty gnicia przeszły bez odtrucia przez wątrobę i przedostały się do krwi i tu jako
kompleksy immunologiczne zanieczyściły organizm.
Blokada
komórek immunologicznych przez kompleksy wiąże się także z nierozpoznawaniem
bakterii, wirusów, komórek nowotworowych.
Gdybyśmy
częściej pościli - nie przeziębialibyśmy się tak łatwo, ani nie mielibyśmy żadnych chorób
cywilizacyjnych.
U ludzi
chorych na choroby "z żywienia" takie, jak miażdżyca, cukrzyca II typu, otyłość, nadciśnienie,
zwyrodnienie kości, zapalenie kości,
stawów, wątroby, dziąseł itp. wskazany jest post na warzywach i owocach.
Wówczas
poprawi się nie tylko odporność na
zakażenia, lecz będą ustępować wszystkie choroby, aż powróci stan równowagi czyli zdrowie.
Znacznie
zdrowiej jest spożywać zamiast mięsa - białko roślinne, którego jest dużo w pełnym ziarnie - ok. 10
proc., w fasoli - 20 proc., soi - 40
proc., a w mięcie - ok. 20 proc.
Białko
roślinne jest pokarmem zrównoważonym,
towarzyszy mu dużo błonnika, co zapewnia
sprawne oczyszczanie jelit, a przede wszystkim nie powoduje gnicia, nie zawiera szkodliwych
tłuszczów nasyconych, ani cholesterolu,
tak jak mięso.
Mięso
gromadzi w sobie ogromne ilości
pestycydów, a rośliny mają proporcjonalnie ich śladowe ilości.
Mięso
wywołuje uzależnienie czyli nałóg. Człowiek nie powinien spożywać pokarmów, które uzależniają, jak
kawa, cukier, alkohol itp.
Białko
zwierzęce zakwasza organizm, co doprowadza do neutralizowania zasadowymi solami
wapniowymi z kości, zatem białko
zwierzęce może doprowadzić do osteoporozy czyli odwapnienia kości.
Ponieważ
szkodliwe działania mięsa nie ujawnia się szybko, lecz trwa latami, dlatego nie zauważamy związku
przyczynowego między spożywaniem mięsa,
a rozwojem chorób.
Pacjenci,
cierpiący na choroby cywilizacyjne, powinni wystrzegać się spożywania mięsa i zastępować je białkiem
roślinnym.
Zaprzestanie
spożywania mięsa zaoszczędzi nam ogromnej ilości energii, którą bezpowrotnie tracimy na
trawienie białka zwierzęcego. Uczucie siły po posiłku mięsnym, to pozorne
działanie szeregu substancji
stymulujących takich, jak np. kwasu moczowego.
Po pewnym
czasie nie jedzenia mięsa organizm odzwyczaja się i znika pożądanie mięsa.
Pokarm
roślinny dostarcza wszystkich niezbędnych składników pokarmowych i sprzyja zasiedleniu się flory
bakterii kwasu mlekowego. Znikają
wówczas wszelkie zaburzenia trawienia oraz
niedobory witamin.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.